"Jesteśmy posłuszni Słowu: 'Posągi ich bogów spalisz, nie będziesz pożądał srebra ani złota, jakie jest na nich, i nie weźmiesz go dla siebie, aby cię to nie uwikłało, gdyż Pan, Bóg twój, się tym brzydzi'. 'Duża liczba uprawiających magię przynosiła swe księgi i palił je wobec wszystkich'" - tak koszalińska fundacja "SMS z Nieba" napisała na Facebooku, pokazując zdjęcia z niedzielnej akcji palenia parasolek, książek dla dzieci i figurek słoni w Gdańsku. O co chodzi? Duchowni dopatrzyli się w tych przedmiotach właściwości szatańskich.
Książki z cyklu o czarodzieju Harrym Potterze czy seria "Zmierzch" o wampirach to zdaniem księdza Rafała Jarosiewicza z fundacji "SMS z Nieba" twory diabelskie. A czym naraziły się słoniki? Symbolizują szczęście. Widocznie to wystarczy. Z kolei na parasolce widnieje postać "Hello Kitty". Podobno to też diabeł wcielony. Internauci nie kryli oburzenia średniowiecznymi praktykami duchownego. Zwracano m.in. uwagę na możliwe naruszenia prawa, takie jak obraza uczuć religijnych (palenie hinduistycznej figurki) czy nie ekologiczne palenie plastików.