Gwałtowne protesty stoczniowców zbiegły sie w czasie z kongresem Europejskiej Partii Ludowej, który głośno krytykowali parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Protasiewicz w TVP Info podkreślił, że obecność Kurskiego jest jednym z dowodów na inspirowanie akcji przez PiS.
Protestujący w okolicy Pałacu Kultury i Nauki palili opony i rzucali petardami. Gdy policja użyła gazu pieprzowego, kilku stoczniowców trafiło do szpitala. - To próba zepsucia przez PiS wizerunku Polski w Europie, który odbudowujemy po dwóch latach rządów tej partii - podkreśla Protasiewicz.
A co na to opozycja? Oburzony jest europoseł Ryszard Czarnecki. - Przypomina mi się propaganda PRL, gdzie mówiono o wichrzycielach i elementach antysocjalistycznych. Jeśli ludzie protestują na Zachodzie, to demonstracji się nie tłumi - tłumaczy tvp.info Czarnecki.
Jego zdaniem, podczas kongresu Donald Tusk powinien upomnieć się o miejsca pracy w Polsce. Dlaczego wśród wojujących stoczniowców był Kurski? - Bo jest posłem z Gdańska i los stoczni leży mu na sercu - zaznacza Czarnecki.