Telefon Lecha Kaczyńskiego zabezpieczono razem z innymi, znalezionymi po katastrofie smoleńskiej. Śledztwo dotyczyło bezprawnego korzystania z prezydenckiego telefonu po katastrofie smoleńskiej i docelowo miało wyjaśnić, kto mógł użyć tego telefonu.
Zobacz też: Lech Kaczyński wyrzuciłby Hofmana
Informacje o "manipulacjach" przy telefonie zmarłego tragicznie prezydenta 10 i 11 kwietnia 2010 r. w Rosji i odsłuchiwaniu poczty głosowej pojawiły się w mediach rok temu.
Przeczytaj: Minister środowiska nie ma wątpliwości: za pakt klimatyczny odpowiada Lech Kaczyński
Śledztwo trwało od 2011 roku. Prokuratura otrzymała oficjalny wniosek Kancelarii Prezydenta RP o ściganie osoby łączącej się z pocztą głosową telefonu prezydenta.