Niepozorny mały budynek stoi w Laskach Koszalińskich (woj. zachodniopomorskie). Przez lata Piskórowie żyli w nim w spokoju, aż do 1999 roku. Wtedy zmarł ojciec pana Marka. Potknął się i upadając rozbił głowę. Dokładnie 10 lat po śmierci ojca, z początkiem stycznia tego roku, w domu Piskórów wybuchł pożar.
Patrz też: Pomóżcie znależć zabójcę mojego syna
Pani Kazimiera (84 l.), matka Marka Piskóra, nie miała żadnych szans, by wydostać się z płonącej pułapki. Spłonęła we własnym łóżku. Przed śmiercią pani Kazimiery jej syn chciał, by w przyszłości zamieszkała w tym domu jego córka. Ale teraz już nie chce. Nie chce tu niczego odbudowywać. Boi się, że jego rodzina nie ma tu szans na szczęście. Dlatego będzie chciał rodzinną własność sprzedać.
- Może innych ten dom nie będzie zabijał - kwituje pan Marek.