A mnie martwi jedno. Dlaczego premier, ogłaszając podwyżkę, nie pojawił się tym razem na tle słynnej mapy, na której Polska była zieloną wyspą? Kto rąbnął premierowi mapę, bez której wcześniej nie ogłaszał sukcesów rządu?
Co prawda, premier na pytanie o obietnice dotyczące podatków bąknął, że sytuacja się zmienia i "nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości", ale bez przesady! Przecież polscy piłkarze znów dostaną w tyłek w europejskich pucharach, a poza tym przed kolejnymi wyborami premier na sto procent znów naobiecuje...