Jak dowiedział się "Dziennik", za problemami Piotra Kownackiego może stać Krzysztof Kluzek kojarzony z tzw. grupą hakową, działającą u boku byłego ministra zdrowia w rządzie SLD Mariusza Łapińskiego.
Kluzek w szukaniu kwitów na polityków ma prawdziwą wprawę. W końcówce rządów AWS pomagał zwalczać w PZU Grzegorza Wieczerzaka. W czasie, kiedy premierem był Leszek Miller, trafił do zarządu Orlenu. Kiedy w 2005 roku wiadomo było, że wybory wygra prawica, przed komisjami śledczymi mocno atakował środowisko polityczne Aleksandra Kwaśniewskiego.
O tym, że pomógł kolportować informacje obciążające szefa prezydenckiej kancelarii, "Dziennik" usłyszał w kilku niezależnych od siebie źródłach - zarówno w otoczeniu Piotra Kownackiego, jak i od polityków PO.
Obecnie Kluzek, choć przekonuje, że ze sprawą nie ma nic wspólnego, to pracuje w Banku Ochrony Środowiska. Jest tam dyrektorem departamentu bezpieczeństwa.
- A co to ma ze sobą wspólnego? Nie miałem styku z audytem - twierdzi w rozmowie z "Dziennikiem".
Kto sypnął Kownackiego?
2009-05-27
12:20
Czy Piotr Kownacki faktycznie jest odpowiedzialny za niekorzystne dla Banku Ochrony Środowiska umowy i komu zależy na tym, żeby to szef Kancelarii Prezydenta stał się kozłem ofiarnym? Wszystko wskazuje na to, że cała sprawa ma podtekst polityczny.