Janusz Korczak, a właściwie Henryk Goldszmit, był nie tylko pedagogiem i dyrektorem domów dziecka, ale także słynnym publicystą i działaczem oświatowym w przedwojennej Polsce oraz członkiem Komisji Pedagogicznej Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Był prawdziwym obrońcą, adwokatem i rzecznikiem dzieci. Pisał dla nich książki: „Król Maciuś Pierwszy", „Król Maciuś na wyspie bezludnej", „Kajtuś Czarodziej", „Bankructwo Małego Dżeka", „Kiedy znów będę mały". Miał także audycje w radiu dla dzieci i rodziców tzw. gadaninki Starego Doktora.
W czasie II wojny światowej Korczak trafił razem z dziećmi z sierocińca do getta, a 6 sierpnia 1942 r. został wraz z nimi przewieziony do obozu zagłady w Treblince i zamordowany. Jego idee nie zostały jednak zaprzepaszczone. Najbardziej odżyły w powszechnej świadomości w roku 2012, który został ogłoszony przez Sejm Rokiem Janusza Korczaka. Polska była inicjatorem Konwencji o prawach dziecka ONZ i ratyfikowała ją w 1991 r. To dokument niemal rewolucyjny, bo po raz pierwszy uwzględnia nie tylko podstawowe prawa, ale także wolności osobiste dziecka, czyli np. prawo do prywatności i swobody wypowiedzi.
Od 2000 r. obrońcą najmłodszych w Polsce jest rzecznik praw dziecka. Obecnie jest nim Marek Michalak. Jednak dzieci w Polsce na autentyczną ochronę swoich praw musiały długo czekać. Dopiero w 2010 r. wprowadzono całkowity zakaz bicia dzieci, czyli stosowania kar fizycznych. A przecież już Korczak pisał: „Kto uderza dziecko, jest jego oprawcą". W 2015 r. w polskim prawie z inicjatywy rzecznika praw dziecka zapisano wprost prawo dzieci do obojga rodziców w przypadku ich rozwodu.
Dzieci zasługują na szacunek
Marek Michalak, rzecznik praw dziecka
Polska jako inicjator Konwencji o prawach dziecka i spadkobierca spuścizny Janusza Korczaka ma społeczny obowiązek, aby stać na straży praw najmłodszych obywateli. Dziecko jest człowiekiem tu i teraz i nikt nie powinien o tym zapominać. Są to przede wszystkim prawo do: życia i ochrony zdrowia, wychowania w rodzinie, godziwych warunków socjalnych, nauki i ochrony przed przemocą oraz poszanowania prywatności i podmiotowości. Powinny być one respektowane przez rówieśników i dorosłych nie przez tydzień, ale przez cały rok.
Jest jednak dzień, w którym przypominamy o nich głośniej niż zwykle. To przypadający na 20 listopada Ogólnopolski Dzień Praw Dziecka, który w tym roku w Polsce będziemy obchodzić po raz drugi w historii. Wierzę, że będzie to dzień radości dla dzieci, a skłaniający do refleksji rodziców i opiekunów, nauczycieli, wychowawców, pracowników ochrony zdrowia czy sędziów. Dzieci zasługują na szacunek, mają prawo do tego, aby być otoczone miłością, aby być wychowanymi w poczuciu bezpieczeństwa, bez krzyku i przemocy, a my dorośli mamy obowiązek im to zapewnić.