O sporze między wojewodą Stanisławem Kracikiem a włodarzami Krakowa napisała "Gazeta Krakowska". Organizacja pochówku prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką Marią kosztowała łącznie 2,8 miliona złotych. Zdecydowaną większość kosztów pogrzebu wojewoda opłacił. Ale wciąż zwleka z zapłatą 366 tysięcy.
Bezpośrednio organizacją pogrzebu zajmował się Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT). Jego przedstawicele zapewniają, że z kosztorysem jest wszystko w porządku, a każda złotówka została wydane prawidłowo. Jednak według wojewody Kracika, w część punktów kosztorysu uroczystości jest nieścisła. Na kilkakrotnie wysyłane prośby o wyjaśnienie szczegółów niektórych wydatków, krakowski ratusz i ZIKiT nie odpowiadają.
Przeczytaj też: Spór o pieniądze za pogrzeb prezydenta
Jak pisze "Gazeta Krakowska", spór toczy się o szczegóły techniczne. W kosztorysie zaplanowano na przykład całkowity demontaż rusztowań ze znajdujących się na krakowskim Rynku Sukiennic. Okazało się, że przed uroczystościami pogrzebowymi usunięto jedynie część rusztowań.
Strony konfliktu planują się zebrać, by omówić sporne wydatki. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy dojdzie do takiego spotkania. Trwają ekspertyzy mające ocenić, czy wszystkie pieniądze na pogrzeb wydano prawidłowo.