W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” minister obrony Bogdan Klich dość kategorycznie stwierdzi, że o tym kto wsiadał na pokład prezydenckiego Tu-154M decydowała Kancelaria Prezydenta. To właśnie urzędnicy prezydenta oficjalnie organizowali cały wyjazd do Katynia.
- Wojsko jest przewoźnikiem i nie ma wpływu na listę pasażerów – powiedział Klich w rozmowie z „GW”. Dodal również że na mocy porozumienia z 2004 maszynami 36. Pułku dysponują kancelarie: Prezydenta, Premiera, Sejmu i Senatu.
Bogdan Klich stwierdził również, że dostał wcześniej informację, że Lech Kaczyński zamierza zaprosić szefa Sztabu Generalnego i dowódców czterech rodzajów sił zbrojnych. Szef MON. Zaznaczył jednak, że w dokumentach nie było informacji w jaki sposób mieli oni dotrzeć na miejsce uroczystości. - Wiedziałem, że szef sztabu generał Gągor leci z prezydentem – powiedział Bogdan Klich.