Od prawie miesiąca tajemniczy dręczyciel przysyła na adres kancelarii szefa rządu anonimy z pogróżkami. Bartoszewski ma już ponad 100 listów z obelgami. Na łamach „Gazety Wyborczej” czytamy, że nadawca, który podpisuje się jako „Prawdziwy Polak” lub „Prawdziwy patriota” nie przebiera w słowach.
Oto kilka najbardziej obraźliwych fragmentów >>>
„Zgiń, przepadnij, ty świnio diabelska, ty żydzie okropny”, „Zdrajco, zdradziłeś w Oświęcimiu, zdradzasz nadal”, „Życzę ci, żeby ci kołkiem język stanął, żebyś się udusił”, „Ty żydzie parchu, szkoda, że cię Hitler nie załatwił”, „Zdrajco Polski”, ”Hitler mało cię nauczył, ale my ci pokażemy”, „Miara się przebrała, konfidencie żydowski, służysz kłamstwu i obłudzie”, „Niedługo zdechniesz jak pies”, „Twoje dni są policzone"”.
Borowcy od razu przystąpili do działania. Przeanalizowali listy i podjęli decyzję o przydzieleniu Władysławowi Bartoszewskiemu ochrony, by włos mu z głowy nie spadł. Ani szef BOR gen. Marian Janicki ani rzecznik biura mjr Dariusz Aleksandrowicz nie zdradzili jak wygląda ta ochrona.
Profesor jest spokojny i nie panikuje. - Żadne pogróżki nie wpłyną na moje wystąpienia publiczne, ich plan jest powszechnie znany i na pewno się nie przestraszę, choćby wytoczyli przeciwko mnie armaty. Przeżyłem Hitlera, Stalina i szereg różnych wstrząsów, to przeżyję też "Prawdziwych Polaków" – mówił w „GW” Władysław Bartoszewski.