"Ktoś podrzucił Piotrowi pedofilskie zdjęcia!"

2017-11-15 3:00

Po naszej publikacji o poważnych zarzutach dla doradcy politycznego Piotra T. (54 l.) w jego obronie staje mecenas Hoa Dessoulavy-Śliwińska.

- To nie mój klient ściągał pedofilskie i pornograficzne materiały. To osoba, która miała dostęp do jego komputera - mówi nam prawniczka Piotra T. I składa zażalenie na decyzję sądu, który zdecydował o dwumiesięcznym areszcie dla doradcy.

- Komputer, który zabezpieczyła prokuratura, stał w firmie u Piotra. Firma znajdowała się w domu u mojego klienta. Dom był otwarty, przewijało się przez niego wiele osób. Po zapoznaniu się z dowodami w tej sprawie jestem przekonana, że to nie mój klient ściągał pedofilskie treści. W zażaleniu na decyzję sądu, wskazujemy z imienia i nazwiska osobę, która mogła takie materiały ściągać. Ze względu na trwające postępowanie nie mogę ujawnić danych tej osoby - mówi nam mecenas Hoa Dessoulavy-Śliwińska. Co na to prokuratura? - Rozumiem, że linia obrony jest taka, że do komputera miało dostęp wiele osób, ale mieliśmy wystarczające dowody, żeby zatrzymać Piotra T. Tak uznał też sąd, który przychylił się do naszego wniosku o areszt - odpowiada Marcin Saduś, rzecznik prokuratury Warszawa - Praga.

Piotr T., były doradca Andrzeja Leppera (+57 l.), został zatrzymany 21 października. Usłyszał zarzuty związane z posiadaniem i rozpowszechnianiem pornografii dziecięcej. Na jego komputerze zabezpieczono 1000 filmów i zdjęć pornograficznych z udziałem małoletnich osób. Został aresztowany. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Czytaj: Piotr T. ekspert od wizerunku może trafić do aresztu. Jest wniosek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki