Ile jeszcze tajemnic kryją w sobie czarne skrzynki Tu-154 M? Na to i wiele innych pytań jeszcze długo nie poznamy odpowiedzi, tymczasem zewsząd dochodzą nieoficjalne, alarmujące doniesienia w sprawie toczącego się śledztwa. Reporterzy radia RMF FM odkryli, że rejestratory rozmów z kabiny pilotów nagrały głos piątej osoby, która nie należała do ścisłej załogi prezydenckiego samolotu.
Kto i po co wszedł do kokpitu maszyny tuż przed tym jak maszyna roztrzaskała się o ziemię nieopodal pasa startowego lotniska Siewiernyuj? Być może zajrzała tam stewardessa, ale równie dobrze mógł to być któryś z pasażerów.
Reporterzy od informatora z prokuratury dowiedzieli się także, że czarne skrzynki tu-154 M zarejestrowały włączenie się wszystkich systemów alarmowych w kokpicie pilotów. Początkowo mówiono tylko o ostrzeżeniu przed osiągnięciem niskiego pułapu. Teraz śledczy wiedzą już o alarmie na wszystkich urządzeniach. To oznacza, że pilot powinien o wiele wcześniej zacząć próbować podnosić maszynę i nie lądować już w Smoleńsku.
Na rejestratorach słychać też ostrzeżenie pilotów Jaka_40, który godzinę wcześniej lądował w Smoleńsku z dziennikarzami. Załoga w bardzo ostrych słowach uprzedza pilotów tupolewa, że w żadnym wypadków nie może lądować, bo warunki są fatalne.