Jarosławowi O. (37 l.) gdy pił, jego dłonie często zaciskały się w pięści. Wściekał się z byle powodu. Tamtego listopadowego dnia w 2005 roku wściekł się na Jakubka, bo płakał. I postanowił dać dziecku naukę usypiania w ciszy. Zacisnął dłonie i uciszał dziecko tak długo, aż przestało się ruszać. Matka chłopca, Izabela M. (29 l.) ,przestraszyła się i zawiozła malca do szpitala. - Źle się poczuł - usłyszeli lekarze. Twarz dziecka była fioletowa od siniaków, potem na prześwietleniu wyszło, że ma złamaną kość czaszki oraz obrzęk mózgu - szanse na przeżycie niemal zerowe.
Chłopiec przeżył, choć nauka zasypiania, jaką zapewnił mu ojczym (dostał za to wyrok 14 lat więzienia), sprawiły, że Jakubek już nigdy nie odzyska pełnej sprawności.
Od tego dramatu minęło prawie osiem lat, Jakubek wciąż wymaga stałej opieki i kosztownej rehabilitacji. Troskliwie zajmuje się nim jego ciocia, Teresa Miotk (67 l.). Kobieta jako jedyna zainteresowała się losem chłopca i wzięła na barki ciężar opieki nad nim. Emerytowana nauczycielka została dla niego rodziną zastępczą, dała mu swoje nazwisko i miłość. Chłopiec ma czterokończynowe porażenie mózgu, padaczkę, uszkodzony nerw wzrokowy. Leczenie takich urazów wymaga pieniędzy, których Teresa Miotk nie ma.
None
Możesz pomóc Kubie przekazując pieniądze na jego leczenie za pośrednictwem Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom PATKUB w Olsztynie (KRS 0000239583 dla Jakuba Miotk) lub w formie darowizny na rachunek nr 06 1240 1590 1111 0010 0774 2939, dla Jakuba Miotk).
Rehabilitacja jest bardzo kosztowna
- Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi żebrać, ale nie robię tego dla siebie - mówi pani Teresa. - Jakubek wymaga regularnej rehabilitacji, powinien dwa razy w roku być na specjalistycznych turnusach. Każdy taki pobyt to koszt rzędu 7 tys. zł. Takich pieniędzy nie mam - dodaje. Zainteresowanym pomocą podajemy też
do pani Teresy: 603-240-936.