Biały proszek, erotyczne gadżety i zoofilskie wideo - te fanty znaleźli ponoć dziennikarze "Wprost" w mieszkaniu, w którym rzekomo przebywał Kamil Durczok. Przebywał... Ba! Zabarykadował się i nie chciał wpuścić właściciela! Na potwierdzenie swoich donosów tygodnik publikuje zdjęcia znalezionych w apartamencie rzeczy. I to by było na tyle w kwestii dowodów...
Na artykuł "Ciemna strona Durczoka" odpowiedział m.in. Kuba Wojewódzki. - Nie czekając na wizytę panów publicystów z WPROST, sam donoszę na siebie, tym oto zdjęciem swojego mieszkania! - napisał na swoim profilu na Facebooku, zamieszczając przy tym zdjęcie, na którym widać m.in. książkę zatytułowanę "Moje noce z mężczyznami", antystresowe gumowe piersi i... pluszowego misia.
Więcej na temat afery Kamila Durczoka przeczytasz tutaj.
Zobacz: WPROST. Autor "Ukrytej prawdy" nie chce przedstawić dowodów w sprawie SEKSAFERY i rzuca słuchawką!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail