Dotychczas niemal wszystkie decyzje FIA uderzały w Roberta Kubicę (25 l.), szczególnie wprowadzenie systemu KERS. Polak stanął przed fatalnym wyborem: albo dodatkowe 35 kg obciążenia bolidu, albo brak dodatkowej mocy. Efekt jest taki, że w br. jeszcze nie zdobył punktu.
- Poważnym problemem jest waga i wzrost Roberta. Rozwiązaniem byłoby podniesienie minimalnej wagi bolidu, żeby wyrównać szanse cięższych kierowców - mówił w wywiadzie dla "SE" Artur Kubica (48 l.), ojciec kierowcy.
I FIA tak właśnie uczyniła! Od przyszłego roku minimalna waga bolidu wzrośnie z 605 na 620 kg. Inżynierowie będą mogli skorygować zły balans auta, na co Robert skarżył się ostatnio wyjątkowo często. Od sezonu 2010 w czasie wyścigów nie będzie też można tankować. A maksymalny budżet zespołów ustalono na 40 mln funtów (nie licząc pensji kierowców, wydatków na marketing i silniki).