Afera z zatrudnieniem Olimpii Kucharskiej wybuchła w ubiegłym tygodniu. Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", żona stryjecznego brata posła Kucharskiego ze średnim wykształceniem od ponad roku pracuje w Domu Kultury w Łukowie. Zwolniono za to Annę Tymińską, instruktorkę z ponad 30-letnim stażem. Powodem zwolnienia miały być rzekome oszczędności. W sprawie zabrał głos rzecznik rządu Paweł Graś (49 l.).
Przeczytaj: Tomaszewski zabrał Jońskiego do szatni
- Nie wygląda to ładnie, jest to bulwersujące - oceniał. Jednak jak się okazuje, Olimpia Kucharska tuż przed objęciem posady w Domu Kultury pracowała w biurze poselskim u posła Kucharskiego. Ba, jej nazwisko widnieje jeszcze na stronach sejmowych polityka jako pracownik biura poselskiego. Kiedy wczoraj zadzwoniliśmy do Kucharskiego z prośbą o wyjaśnienia, był zaskoczony. I twierdził, że Olimpia Kucharska nie pracowała w jego biurze. - Jedynie mi pomagała - zapewniał. Kiedy zapytaliśmy o jej zatrudnienie w domu kultury, uciął rozmowę. - Nie będę dyskutował z argumentami "Gazety Wyborczej" na łamach "Super Expressu" - powiedział.
Według posła Jana Tomaszewskiego to, co robi Kucharski, to przykład partyjniactwa. - W przypadku Platformy jest już standardem - ironizował Tomaszewski. - Żadna rodzina nie powinna pracować ani pomagać w biurze poselskim - ocenia poseł.