Dla Marcina to miał być wieczór zabawy i śmiechu. Skończyło się dramatem. -Pojechałem do Pleszewa do amfiteatru na festiwal didżejów. Wszystko było w porządku aż do chwili, gdy nagle urwał mi się film. Chyba ktoś wrzucił mi do piwa tabletkę gwałtu - opowiada. Ocknął się na pleszewskich plantach. - Było ciemno, wokół nikogo, kto mógłby mi pomóc, a on okładał mnie pięściami, groził nożem i gwałcił od tyłu - mówi Marcin.
Zobacz też: Gwałt 8-miesięcznego dziecka: Żona gwałciciela trafiła za KRATY!
Ma policyjny dozór i zakaz zbliżania się do swojej ofiary
Gdy wyrwał się z rąk zboczeńca, pobiegł do centrum miasta. Po drodze zatrzymał policyjny patrol i opowiedział, co się stało. Norbert B. (18 l.) usłyszał już prokuratorski zarzut doprowadzenia za pomocą groźby lub przemocy do stosunku seksualnego. Ma policyjny dozór i zakaz zbliżania się do swojej ofiary.
PS Dane ofiary zostały zmienione
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail