- Tomaszowi G. został postawiony zarzut posługiwania się dokumentami bankowymi, pod którymi był podrobiony podpis jego żony. Dokumenty te przedstawiał w banku. Takich czynów było osiem. Usłyszał zarzuty z artykułu 270 i 297 kodeksu karnego. Podejrzanemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - powiedział "Super Expressowi" Dariusz Bebyn (44 l.), zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz-Północ.
Patrz też: Żuzel: Bunt żużlowców na czele z Gollobem
Żużlowca pogrążyła jego żona Brygida (41 l.). W sierpniu ubiegłego roku poinformowała prokuraturę, że mąż podrobił jej podpisy pod dokumentami, na podstawie których zaciągał kredyty. Tomasz Gollob zapewniał wtedy, że niczego nie fałszował, a małżonka składała podpisy przy pracownikach banku. Śledczy zażądali wglądu do spornych dokumentów. Czekali na nie długo, kiedy wreszcie trafiły do prokuratury, zajął się nimi biegły grafolog. Nie miał żadnych wątpliwości - podpisy pod umowami są sfałszowane.
Mistrz świata usłyszał prokuratorskie zarzuty w poniedziałek. Podczas przesłuchania nabrał wody w usta. - Odmówił składania wyjaśnień - ujawnia prokurator Bebyn.
Patrz też: Tomasz Gollob zarabia, jak przystało na mistrza świata - 6 milionów złotych w rok!
Nad Gollobem wisi groźba więzienia, ale małżeńska wojna odbiła się też na jego żonie Brygidzie. Kobieta przeszła załamanie nerwowe. Na szczęście para niedawno pogodziła się. Teraz oboje nie rozmawiają z dziennikarzami na temat sfałszowanych umów.