Młody mężczyzna poszedł do byłego absztyfikanta mamy, znanego w całej okolicy casanowy Krzysztofa D. (42 l.), i spytał go, dlaczego w tak okrutny sposób postąpił z jego ukochaną mamą. - Bo ze mnie taki zimny drań - odpowiedział cwany Krzysztof D. Po tych słowach w Damianie T. wezbrała złość. Syn pani Krystyny rzucił się na wioskowego bawidamka i go zatłukł. Jak twierdzi, w obronie honoru własnej matki.
Patrz też: Nowy Dwór Mazowiecki: Mąż zabił mi ojca
Choć Krzysztof D. ze Smólnika pod Włocławkiem (woj. kujawsko-pomorskie) wielu kobietom złamał serca, nie przeszkodziło mu to w kolejnych miłosnych podbojach. Kilka lat temu na swoją ofiarę wybrał panią Krystynę. Kobieta myślała, że Krzysztof D. będzie z nią do końca życia, tym bardziej że urodziła mu córeczkę. Ale uwodziciel ani myślał wiązać się na stałe i kilka dni temu powiedział pani Krystynie, że odchodzi.
Zakochana do szaleństwa kobieta z rozpaczy postarzała się o kilka lat, przestała spotykać się z ludźmi i zajmować domem. Wtedy syn pani Krystyny postanowił interweniować i poszedł do Krzysztofa D., żeby namówić go do powrotu.
Młody mężczyzna wziął ze sobą kilka piw, by rozmowa się lepiej kleiła. Niestety, nawet zimne piwo nie poskutkowało i między mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań.
Przeczytaj koniecznie: Syn chciał zabić matkę jak w grze komputerowej
- Dlaczego porzuciłeś moją mamę? Przecież macie razem dziecko - krzyczał Damian T. - Ja już nic na to nie poradzę, że jestem taki zimny drań - odpowiedział mu szyderczo Krzysztof D. Po tych słowach w Damiana T. jakby wstąpił diabeł. Rzucił się z pięściami na wiejskiego lowelasa. Gdy mężczyzna padł na ziemię, Damian T. zaczął go kopać. A potem okładał go jeszcze drewnianym kołkiem tak, żeby zabić. Krzysztof D. zmarł w szpitalu. Jego zabójca, Damian T., został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.