Wielkopolska policja dziś w nocy zatrzymała kolegę Ewy. - Po eksperymencie procesowym przeprowadzonym w nocy mamy nowe konkrety. Zatrzymaliśmy kolegę Ewy Tylman. Nie byli na moście. Zdarzenie było w jego pobliżu. Mężczyzna przyczynił się do śmierci Ewy. Więcej informacji podamy niebawem. - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Znajomy Ewy przez kilka godzin był przesłuchiwany przez śledczych. Wyjaśnił, w jaki sposób zginęła Ewa. - Ewa Tylman poślizgnęła się i wpadła do rzeki, kolega chciał jej pomóc, ale mu się nie udało. Wystraszył się, że może być powiązany ze śmiercią Ewy, dlatego powiedział, że niczego nie pamięta - taką wersję śmierci Ewy Tylman przedstawił detektyw Krzysztof Rutkowski. Ten przebieg zdarzeń wyjaśnia skąd u mężczyzny znalazły się zadrapania na rękach. Podobno próbował on ratować kobietę. Z nieoficjalnych informacji, jakie podaje Gazeta Wyborcza, mężczyzna usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Zobacz: Rekonstrukcja zdarzeń. Ewa Tylman z Poznania NIE ŻYJE [MAPA]