Kraków. Godz. 10. Były poseł i jego żona Nelli (52 l.) wsiadają do mercedesa i jadą w kierunku centrum.
Cel: wizyta w salonie z wyposażeniem łazienek.
Z pierwszego sklepu wychodzą niezadowoleni, ale w drugim ich zainteresowanie wzbudza elegancka umywalka. Najpierw polityk z Krakowa dokładnie ogląda łazienkowe cacko za 2,3 tys. zł. Chwilę później podziwia je posłanka PiS. Po kilkunastu minutach podejmują decyzję: kupujemy! Do tego dokładają baterię umywalkową za ponad 1000 złotych.
Zakupy zakończone, zadowoleni Rokitowie wracają do mieszkania, które ostatnio przypomina plac budowy. Od kilku miesięcy trwa w nim bowiem remont, którego końca nie widać. Może po 1 września, kiedy Rokita na dobre pożegna się z "Dziennikiem", prace ruszą z kopyta.
Na brak środków na remont nie będzie mógł narzekać. Według nieoficjalnych informacji Presserwisu, przysługuje mu odprawa w wysokości 18 pensji. Miesięcznie Rokita zarabiał ok. 30 tysięcy złotych, więc na pocieszenie po utraconej pracy może dostać nawet 540 tysięcy złotych!