- Kuratorem może być tylko osoba znajdująca się na liście kuratorów. Pan Zawłocki nie był na tej liście. Ja ją prowadzę, jest na niej pięć osób, ale brak pana Zawłockiego - tę sensacyjną deklarację wygłosiła w niedzielę późnym wieczorem w "Sportowej Niedzieli" TVP mecenas Troicka-Sosińska.
Zawłocki mętnie tłumaczył się, że złożył ślubowanie na kuratora i wypełnił stosowną ankietę. Podał też, że w tej sprawie kontaktowała się z nim z Trybunału Arbitrażowego sekretarz, pani Grabska.
- Ta pani pełni funkcje pomocnicze w Trybunale. Przyjmuje korespondencję i wysyła listy. Nie była upoważniona do takich działań - prostowała Roma Troicka- -Sosińska.
Zarzuciła ona również Zawłockiemu nieznajomość przepisów. Bo nawet gdyby był legalnym kuratorem, to jako kurator tymczasowy nie ma prawa odwołać Zarządu PZPN.
- Trybunał powinien naprawić swe błędy w interesie polskiego sportu i kibiców, czyli wycofać kuratora z PZPN. Będę o to wnioskowała - zapowiedziała pani mecenas.
Doszło więc do trzęsienia ziemi. Wygląda na to, że minister sportu Mirosław Drzewiecki próbując za pośrednictwem Trybunału wprowadzić praworządność w PZPN, narusza prawo. To się już w głowie nie mieści!