Kuria ostro o księdzu Lemańskim: "wyrządził wielką szkodę Kościołowi"

2013-07-22 10:38

- Ks. Wojciech Lemański, stając się dobrowolnym zakładnikiem mediów, wyrządził wielką szkodę Kościołowi, którego jest kapłanem i który – jak deklaruje – „kocha”,  oraz wywołał poważną dezorientację i niepokój społeczeństwa - to fragment oświadczenia, jakie w niedzielę wieczorem opublikowała  kuria warszawsko-praska. Dalej pod adresem odwołanego proboszcza z Jasienicy padają kolejne oskarżenia: że jest nieposłuszny i "pogubiony pod wieloma względami".

W komunikacie czytamy, że ks. Lemański "nie ustawał w oskarżaniu swego biskupa o liczne krzywdy i niesprawiedliwe decyzje. Czynił to za pośrednictwem prasy, radia, telewizji i Internetu. Tymczasem, Ksiądz Arcybiskup nigdy nie wypowiadał się publicznie o zachowaniu ks. Lemańskiego w tym, co mogłoby mu przynieść ujmę, czy naruszyć jego dobre imię."

>>> Ksiądz Lemański do wiernych: To było najgorsze, co można zrobić!

Kuria przypomina, że przed usunięciem z urzędu proboszcz z Jasienicy miał konflikt z dyrekcją i nauczycielami szkoły, w której uczył, nie przestrzegał zakazu wypowiedzi medialnych i otrzymał upomnienia kanoniczne od abp. Hosera.

"Zawsze wiedział lepiej"

"Działalność ks. W. Lemańskiego zataczała coraz szersze kręgi. Stawał się mentorem Kościoła, nie tylko we własnej diecezji, ale też Kościoła w Polsce i Kościoła powszechnego. Udzielał lekcji wiernym, kapłanom i biskupom z pozycji oskarżyciela i tropiciela grzechów, nie mając dostępu do wszystkich aspektów spraw trudnych, bolesnych i złożonych" -  czytamy w komunikacie.

"Zawsze wiedział lepiej, bez koniecznego umiaru i zachowania proporcji. Stosując zasadę 'pars pro toto' ukazywał Kościół, jako środowisko gwałcicieli, pedofilów, hipokrytów, zdzierców i pijaków. Sam kreował się obrońcą pokrzywdzonych i wykorzystywanych w Kościele, 'który jest chory', zwłaszcza w swej strukturze hierarchicznej" -  czytamy.

"Ks. Lemański jest pogubiony pod wieloma względami"

Autorzy komunikatu piszą dalej, że ks. Lemański, choć "wyrozumiały, dobrotliwy i łagodny w przekazie medialnym, żądał jednocześnie ukarania wszystkich, których uważał za adwersarzy: tak kapłanów, jak i wiernych świeckich". Dlatego - jak tłumaczą biskup diecezjalny, "kierując się dobrem Kościoła i społeczności lokalnej, mając na względzie, że ks. Lemański jest pogubiony pod wieloma względami i potrzebuje duchowej integracji, rozpoczął procedurę usunięcia go z urzędu proboszcza".

"Biskup diecezjalny, kierując się dobrem Kościoła i społeczności lokalnej, mając na względzie, że ks. Lemański jest pogubiony pod wieloma względami i potrzebuje duchowej integracji, rozpoczął procedurę usunięcia go z urzędu proboszcza" - przypomniano.

"Ks. Lemański już w chwili odbioru dekretu zapowiedział nieposłuszeństwo: Zapoznałem się z treścią dekretu i uznaję go za niezgodny z zapisem KPK, deklaruję, iż nie podporządkuję się zapisom tego dekretu. Przy okazji straszył trzęsieniem ziemi w Kościele warszawsko-praskim, co zrealizował w oświadczeniu z 8 lipca 2013 sugerując, nawiązaniem do przypadku szkockiego kardynała O'Briena, że abp Hoser molestował go seksualnie. Zdementował to dopiero po trzech dniach, mimo, że wcześniej był wprost o to dopytywany przez dziennikarzy" - czytamy w oświadczeniu.

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki