W obronie szefa rządu stanęła tylko legendarna tramwajarka, która rozpoczęła strajk gdańskiej komunikacji miejskiej. Lider PiS ma po swojej stronie całą partię. Politycy z szeregów PiS przyklaskują jego wystąpieniu, a związkowcy z „Solidarności” zgotowali mu owacje na stojąco.
Przeczytaj koniecznie: Henryka Krzywonos do Kaczyńskiego: Niszczysz godność Lecha!
Oprócz tego, że Jarosław Kaczyński skrytykował rząd, zarzucając premierowi, że manipuluje i oszukuje ludzi sugerował też, że Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Komorowski dążyli do kapitulacji strajku.
Jacek Kurski przekonywał w radiu TOK FM, że o wydarzeniach z 1980 roku trzeba mówić szczerze i otwarcie. Tak jak postąpił Jarosław Kaczyński. - Uroczystości są po to, żeby powiedzieć prawdę. Rocznica nie jest po to, żeby zagłaskiwać – stwierdził poseł Parlamentu Europejskiego.
Polityk PiS nie ma wątpliwości, że za awanturę na zjeździe „Solidarności” odpowiedzialność ponosi nie kto inny, tylko premier Donald Tusk.
- To co wzburzyło ludzi, to prowokacyjny ton premiera. Mami nas, że jesteśmy zieloną wyspa i podwyższa podatki. Sprawia, że jego partia popiera antyzwiązkowe rozwiązania. I ten człowiek przyjeżdża na zjazd i pyta gdzie jest dziewięć milionów członków związku – dopytywał ironicznie eurodeputowany.
Jeśli chodzi o emocjonującą mowę Henryki Krzywonos- Strycharskiej , która zabrała głos, bo jak mówi nie mogła znieść bzdur Jarosława Kaczyńskiego, Jacek Kurski przyznał, że „ma osobiście do niej wielki szacunek”.