Czyżby kontrowersyjna wypowiedź Marka Migalskiego doprowadziła do małej wojny między politykami PiS. Zaczęło się od tego, że europoseł Migalski ostro ocenił zachowanie Lecha Wałęsy, który odmówił udziału w uroczystościach związanych z 30-leciem Solidarności.
Przeczytaj koniecznie: Marek Migalski: Wałęsa to warchoł
„Lech Wałęsa zachowuje się jak warchoł. Jego poczucie własnej godności i przekonanie o swojej wyjątkowości powoduje, że od kilku dni cały kraj podnieca się tym, czy będzie on uczestniczył w uroczystościach 30-lecia powstania Solidarności. Jego zachowanie jest klasycznym przykładem tego, jak nie potrafimy świętować i cieszyć się własnymi zwycięstwami, jak nad dobro ogółu przedkładamy swoje widzimisię, jak bardzo ksobni i anarchiczni jesteśmy. Były prezydent psuje to wspaniałe święto tylko dlatego, że jest chorobliwie antykaczyński i nie potrafi wybaczyć obecnym władzom związku, że nie podzielają tej fobii” napisał polityk na swoim blogu.
Tak zdecydowana krytyka widocznie nie spodobała się innemu posłowi Parlamentu Europejskiego. Jacek Kurski w Polsat News zaznaczył, że opinia Migalskiego zasługuje na naganę.
- Nie należy tego rodzaju słów używać wobec przywódcy Solidarności – mówił europoseł.
Chociaż podkreślił, że sam do Wałęsy ma wiele zastrzeżeń to kolega z PiS potraktował byłego prezydenta zbyt ostro. Nie powinien czynić medialnego imentu ze swoich wahań. To jest trochę niepoważne - zauważa Kurski.
Wałęsa, który jest legendą Solidarności nie pojawi się w Szczecinie na obchodach rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Nie zamierza też przybyć do Gdyni gdzie odbędzie się okolicznościowy zjazd Solidarności z okazji 30-lecia związku.
Patrz też: Wałęsa na wykładach w Indonezji korzysta z życia (FOTO)