Rajdowe wyczyny Jacka Kurskiego to niestety nie nowość. Obecny europoseł, a jeszcze kilka miesięcy temu poseł PiS dał się już poznać jako miłośnik brawurowej jazdy i to w miejscach do tego nieodpowiednich, czyli na publicznych drogach i ulicach.
Tym razem poseł Kurski naraził się drogówce z Olsztyna. Policja zatrzymała posła jeszcze na obrzeżach miasta i... całe szczęście, bo miał na liczniku 110 km/h (w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70). Kurski mandatu oczywiście nie dostał, bo chroni go immunitet. Policji tłumaczył się, że jechał za szybko, bo spieszył się na otwarcie swojego biura poselskiego właśnie w Olsztynie.
Takie wykroczenie to jednak nic w stosunku do rajdu, jaki poseł urządził sobie w listopadzie zeszłego roku. Jacek Kurski "podpiął się" wówczas pod policyjny konwój i pędził za nim przez kilkadziesiąt kilometrów. Zatrzymał się dopiero na blokadzie zorganizowanej przez policję.
Kurski znów dał się złapać (na radar)
2009-10-05
17:10
Jacek Kurski ma ciężką nogę i wyjątkowo mało szczęścia za kierownicą. Ilekroć pozwoli sobie na wciśnięcie pedału gazu odrobinę za mocno, tyle razy wpadnie w policyjną zasadzkę. Tym razem europoseł PiS dał się złapać w Olsztynie.