Burza podczas wtorkowego posiedzenia komisji śledczej ds. nacisków dowiodła, że przesłuchania świadków grają tam drugą rolę. Prawdziwymi gwiazdami są natomiast zasiadający w niej politycy, którzy na oczach widzów mieszają się z błotem.
Jacek Kurski, członek tej komisji i uczestnik słownych przepychanek, postanowił właśnie zrezygnować z prac w niej. Powodem jest start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Poza tym jego zdaniem, komisja tylko marnuje czas.
- Ze względu na wybory do Parlamentu Europejskiego rezygnuję z członkostwa w komisji śledczej ds. nacisków - poinformował Kurski w Radiu ZET.
- Pracujemy z gumowym młotkiem w kamieniołomie, znam przyjemniejsze sposoby marnowania czasu. I śladu nacisków nie znaleźliśmy - dodał.