Po medialnej burzy prof. Stanisław Achremczyk, który od środy był szefem IPN w Olsztynie, zrezygnował z kierowania placówką. - Ja sobie sam wybieram miejsce pracy i nie pozwolę na oczernianie mojego imienia - tłumaczy.
Kilkadziesiat minut później dymisję przyjął Janusz Kurtyka, który nadal uparcie twierdzi, że Achremczyk jest "wybitnym uczonym", który zasłużył na szefowanie olsztyńskiemu IPN. Jakie ma zasługi? Achremczyk był w PRL pracownikiem Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że były cenzor o swojej przeszłości poinformował Kurtykę, a ten mimo wszystko zaakceptował jego kandydaturę.
Jak ujawnili autorzy programu "Teraz My" w TVN, nominacja była niezgodna z prawem. Według art. 11 ustawy o IPN pracownikiem Instytutu nie może być osoba, która "pełniła służbę, pracowała lub była współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa".