Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy usilnie bronią się przed nieuzasadnionymi - ich zdaniem - zarzutami ze strony Mariusza Kamińskiego. Z wydanego przez byłą pierwszą parę oświadczenia wynika, że o żadnych nielegalnych źródłach majątku nie może być mowy.
- Nawet laik zapoznawszy się z naszymi rozliczeniami podatkowymi do roku 2005 i w latach późniejszych, nie miałby wątpliwości co do naszej płynności finansowej - a w kolejnym punkcie oświadczenia czytamy: - Urzędy skarbowe nigdy nie miały zastrzeżeń do naszych zeznań podatkowych i źródeł pochodzenia pieniędzy.
Kamiński "ma obsesję"
Jak twierdzą, ataki byłego szefa CBA wynikają z jego "obsesji".
- Nie pierwszy raz jesteśmy ofiarami brutalnych ataków politycznych ze strony pana Mariusza Kamińskiego i osób z nim związanych - czytamy w oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej. - Pan Mariusz Kamiński już 20 lat temu, podczas naszej oficjalnej wizyty w Paryżu jako Pary Prezydenckiej, nasłał na nas bojówki Ligi Republikańskiej, które nas zaatakowały. Odnosimy wrażenie, że od tamtej pory kieruje nim obsesja na naszym punkcie - dodają.
"Będziemy się tłumaczyć z rewelacji"
O całej sprawie zrobiło się głośno we wtorek. Były szef CBA poruszył wątek przed głosowaniem sejmu ws. wyrażenia zgody na uchylenie mu immunitetu za przekroczenie uprawnień w czasie śledztwa dotyczącego willi Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym. Jak twierdził Kamiński, willa została kupiona przez nich na "słupa" - podstawioną osobę. O uchylenie immunitetu wnioskowała Okręgowa Prokuratura Warszawa-Praga, która postawiła mu zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych Biura.
Były prezydent uważa, że zapewne jeszcze nie raz będzie musiał wyjaśniać "rewelacje "Kamińskiego.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail