Jak pisze "Fakt", BOR-owcy nie opłacili postoju przed warszawskim biurem Aleksandra Kwaśniewskiego. Nie umknęło to uwadze kontrolerom stołecznego Zarządu Dróg Miejskich. Na szybie samochodu wylądowało wezwanie do zapłacenia kary - 50 zł za brak ważnego biletu parkingowego w strefie płatnego parkowania.
Patrz też: Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller znowu się przyjaźnią ZDJĘCIA
Jak wyjaśnia w "Fakcie" rzeczniczka ZDM Urszula Nelken, samochody BOR są uprawnione do bezpłatnego parkowania wyłącznie w określonych miejscach, tzw. kopertach. Limuzyna Aleksandra Kwaśniewskiego na kopercie nie stała - zauważa gazeta.
Kto zapłaci karę? Aleksander Kwaśniewski może być spokojny o swój portfel. - Jeśli rzeczywiście była słuszna, zapłaci ją kierowca samochodu - mówi w "Fakcie" Dariusz Aleksandrowicz z BOR.