Nie Marek Balicki, Jolanta Szymanek-Deresz, ani nawet cieszący się największym zainteresowaniem mediów Ryszard Kalisz. Kandydatem na prezydenta w najbliższych wyborach powinien być... Jerzy Szmajdziński. Tak przynajmniej twierdzi Aleksander Kwaśniewski, który w rozmowie z Radiem ZET po raz pierwszy jasno zadeklarował, kto jest jego faworytem.
Dlaczego akurat Szmajdziński? - Ja uważam, że kandydat SLD musi być poważnym, doświadczonym, dysponującym nazwiskiem, wiedzą, jak to się mówi - zawodnikiem wagi ciężkiej - tłumaczył Kwaśniewski i dodał, że jego zdaniem były szef MON właśnie takim "zawodnikiem" jest.
Pytanie tylko, czy SLD posłucha się byłego prezydenta, bo nie jest tajemnicą, że od czerwca pomiędzy szefem sojuszu Grzegorzem Napieralskim i Jerzym Szmajdzińskim nie układa się najlepiej. Sytuacja stała się szczególnie napięta po eurowyborach, w których SLD zdobyło 13 procent głosów. Napieralski odtrąbił wtedy sukces swojej partii, Szmajdziński nie ukrywał natomiast, że wynik jest poniżej jego oczekiwań i sugerował, że partia powinna zastanowić się nad "zmianą oblicza".
Kwaśniewski stawia na Szmajdzińskiego
2009-09-03
14:15
Żony w politykę mieszać nie zamierza, ale swojego kandydata na prezydenta ma. Aleksander Kwaśniewski po raz pierwszy jasno powiedział, kto powinien stanąć na czele Lewicy w wyborach prezydenckich. Grzegorz Napieralski zachwycony nie będzie, bo mowa o jego najgroźniejszym przeciwniku.