Zdaniem autora, choć pozostaje "wiele fundamentalnych znaków zapytania", a "brak teczek TW Alka uniemożliwia odtworzenie pełnego zakresu kontaktów Kwaśniewskiego z SB", to jednak były prezydent był tajnym współpracownikiem zarejestrowanym w latach 1983-1989 pod numerem 72 204. Sąd lustracyjny badający w 2000 r. sprawę "Alka" orzekł, że Kwaśniewski nie współpracował z bezpieką.
Gontarczyk tłumaczy jednak ten fakt "brakiem wiedzy merytorycznej sędziów" oraz "wątpliwymi interpretacjami, które nasuwają więcej pytań niż wiarygodnych odpowiedzi". Gontarczyk, który zasłynął wcześniej podobnymi rewelacjami na temat Lecha Wałęsy (66 l.), w swojej pracy powołuje się na notatki esbeków, którzy mieli przekonywać, że Kwaśniewski był złym redaktorem "Sztandaru Młodych", gdyż nie zwracał uwagi na błędy podwładnych.
Publikacja IPN na temat Kwaśniewskiego była zapowiadana przez jego szefa Janusza Kurtykę (49 l.) od pół roku. Po tym, jak sam Kurtyka zarzucił byłemu prezydentowi, że był TW, Kwaśniewski rozszyfrował IPN jako "Instytut Kłamstwa Narodowego". Wiele razy powtarzał też, że nigdy nie współpracował z SB.