Jaki był największy błąd polskiej dyplomacji? Aleksander Kwaśniewski podkreśla, że fundamentalne błędy były po obu stronach: rządowej i prezydenckiej. Przede wszystkim nie było porozumienia i rzetelnego przekazania dokumentów między urzędnikami.
- Materiał informacyjny dla prezydenta krążył na poziomie dyrektorów - tłumaczy były prezydent. Jego zdaniem, tego, co szef MSZ Radosław Sikorski powiedział prezydentowi w samolocie w drodze na szczyt NATO, nie można nazwać rządowymi wytycznymi. - To najwyżej sugestia ministra spraw zagranicznych, dokument to dokument - podkreśla w TVN24 Kwaśniewski.
Polityk przyznaje, że gabinet Donalda Tuska nie może przedstawiać prezydentowi tzw. instrukcji, bo on z racji tego, że jest głową państwa takich dokumentów nie musi respektować. W grę wchodzi co najwyżej materiał informacyjny z sugestiami dla prezydenta.
Kwaśniewski zwraca uwagę, że polskim politykom wciąż brakuje międzynarodowego obycia i dlatego muszą nauczyć się, jak załatwiać sprawy za granicą. - Potrzeba więcej finezji, rozmów, odpowiedzialności, a mniej teatru. Jestem przekonany, że kiedyś coś ugramy, ale trzeba to robić lepiej - komentuje.