W sobotę w Kwiatkowicach kobieta znalazła ciała trzech mężczyzn w pozycji siedzącej. Jeden z nich był jej mężem. Mieszkańcy Kwiatkowic umówili się na męską imprezę, w której brały udział cztery osoby: dwóch braci (35 l. i 40 l.) i dwóch ich kolegów (40 l. i 29 l.). Poza najmłodszym uczestnikiem spotkania wszyscy nie żyją. 29-latek w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. W poniedziałek z jego zdrowiem było już znacznie lepiej. W tej chwili życie mężczyzny nie jest już zagrożone. Badanie toksykologiczne wykazało, że jedyny uczestnik imprezy, który przyżył, pił alkohol i zażywał inne substancje. Nie ma jeszcze wyników, które na 100 proc. potwierdziłyby to, że 29-latek zażywał dopalacze lub narkotyki.
Sekcja zwłok zmarłej trójki też jednak raczej wskazuje na to, że mężczyźni zmieszali alkohol z substancjami psychoaktywnymi. - Wstępne wyniki sekcji mówią o tym, że mężczyźni zmarli na skutek ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. A co spowodowało tę niewydolność dowiemy się w ciągu najbliższych kilku dni, kiedy będą znane dokładne wyniki badań. W domu znaleziono środki psychoaktywne w postaci proszku i tabletek oraz butelki po alkoholu. Niewykluczone, że do nagłego zatrzymania akcji serca mogło przyczynić się zmieszanie alkoholu z dopalaczami lub narkotykami - przekazał Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolski.