Lady Pank wystąpił w Tarnobrzegu 20 lipca. Zespół grał ponad godzinę i wykonał wiele swoich kultowych hitów. Jednak to, co wzbudziło największe emocje, to zachowanie na scenie wokalisty grupy Janusza Panasewicza. Lider zespołu był wyraźnie pod wpływem napojów wyskokowych. Nie pamiętał słów własnych piosenek i wyglądał, jakby za chwilę miał się... przewrócić. Zamiast energicznegu występu fani Lady Pank zobaczyli żenujące zachowanie Panasewicza. Ten skandaliczny incydent spowodował, że organizator koncertu zerwał umowę z zespołem, zaś prezydent Tarnobrzegu nie zamierza zapłacić za występ. Co więcej, Panasewicz stracił możliwość nawiązania współpracy z TVP2. Jak dowiedział się "Super Express", produkcja programu "The Voice of Poland" chciała zaproponować Januszowi Panasewiczowi rolę trenera w programie "The Voice of Poland" na miejsce Marka Piekarczyka, ale po aferze zrezygnowała z tego pomysłu.
Zobacz: Janusz Panasewicz przez wybryk na koncercie straci fuchę w "The Voice of Poland"?
Są jednak ludzie, którzy nie opuszczają Panasewicza nawet w tych najtrudniejszych dla niego chwilach. Mowa o fanach. Mimo że paradoskalnie to oni powinni być najbardziej zawiedzeni, lider Lady Pank może liczyć na ich wsparcie. W piątek zespół grał biletowany koncert w Opolu. Ostatni wybryk Panasewicza nie przeszkodził jednak tłumowi wielbicieli stawić się pod opolską sceną. Ba! Niektórzy nawet okazali współczucie upokorzonemu frontmanowi Lady Pank! Na widowni pojawił się transparent, na którym widniały słowa: "Do góry głowa, Janusz! Jesteśmy z tobą!". Wzruszony Janusz Panasewicz podziękował za ten empatyczny gest na swoim profilu na Facebooku.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail