2-latek z Łaguszewa (woj. pomorskie) zniknął w sobotę po południu. Zajęci grillowaniem rodzice dopiero ok. godz. 17 zauważyli, że nie ma ich dzieciaka. Przez godzinę bez rezultatu sami szukali swojego malucha. Mocno już zdenerwowani zaginięcie zgłosili na policję. Do poszukiwań natychmiast ruszyło 150 policjantów, strażaków oraz policyjny helikopter.
W niedzielę o siódmej rano na jednym z pól w okolicach Łaguszewa dziecko wypatrzyła właśnie załoga śmigłowca. Chłopczyk był mocno zmarznięty, ale poza tym prawdopodobnie zupełnie nic mu się nie stało. Mimo to na poważniejsze badania poleciał razem z policjantami prosto do gdańskiego szpitala.
TV
Pogoda
Wideo
Podcasty
Playlisty tematyczne
