Dla złodziei nie ma żadnych świętości. Przekonał się o tym Lance Armstrong (38 l.) - siedmiokrotny zwycięzca Tour de France. Amerykańskiemu kolarzowi podczas Tour of California skradziono... rower do czasówki. I to prosto z samochodu serwisowego! Stratę szacuje się na około 10 tysięcy dolarów.
Gwiazdor, który po rozbracie ze sportem w 2005 roku postanowił wrócić do kolarstwa, jest wściekły. "Na świecie jest tylko jeden taki rower, więc ciężko będzie go sprzedać" - napisał na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych, zamieszczając zdjęcie skradzionego roweru.