Donald Tusk ma speców od PR-u, którzy starają się dbać o każdy najmniejszy szczegół podczas jego prezentacji. Ci sami PR-owcy najpewniej chcieli zadbać o jego wizerunek i tym razem. W najnowszym opublikowanym filmie „Pierwszy tydzień Donalda Tuska na urzędzie” również zastosowali wiele tricków, które miały sprawić, że Tusk urośnie w naszych oczach. Wyszło w bardzo zachodnim stylu, ale... nie udało się uniknąć wpadek! Po pierwsze, na biurku Tuska widzimy książkę Normana Daviesa „Boże Igrzysko” - po angielsku! A pod jego ręką "Le Soir" – belgijską gazetą wydawaną w języku francuskim. No tak, przecież Tusk już tak biegle mówi po angielsku... Ledwo nauczył się nim posługiwać na podstawowym poziomie, i już na pewno czyta Daviesa... To samo z "Le Soir" - Tusk po francusku za wiele w życiu się nie nagadał, ale ze specjalistyczną prasą w tym języku na pewno jest zaznajomiony.
A może tak po prostu Tuskowi przydał się by słownik? "Rozmówki po angielsku dla początkujących"...
Zobacz: SKANDAL! Tusk wziął KASĘ za angielski i za URLOP! Tusku, jesteś WINNY Polakom 180 tysięcy złotych!