pokemon go w sejmie

i

Autor: "Super Express"

Pokemon GO. Znaleźlismy POKEMONY... w Sejmie! Tylko na Se.pl [WIDEO]

2016-07-21 14:46

Dostaliśmy cynk, że przy ulicy Wiejskiej w Warszawie grasuje aż 460 gatunków pokemonów. Ciekawość wywołana taką plotką przywiodła nas aż do Sejmu. Nie mogliśmy przejść obojętnie obok takiej okazji do uzupełnienia naszych pokemonowych zbiorów. W ten sposób znaleźliśmy się na sejmowych korytarzach i przemierzyliśmy je w poszukiwaniu kolorowych stworków. Jak nam poszło? Sami zobaczcie!

W różne już miejsca wyprowadzała graczy gonitwa za pokemonami (na przykład na zbocze klifu, z którego spadło dwóch delikwentów wpatrzonych w telefony), różne już rzeczy zdarzało im się znaleźć (na przykład kilka martwych ciał) i do różnych sytuacji doprowadzało granie (na przykład do stłuczki z radiowozem), ale nikt nie dokonał takiego odkrycia, jak my! Bez trupów, bez urwisk i bez stłuczek, za to z ogromną liczbą różnych gatunków, skumulowanych w jednym miejscu. Już po przekroczeniu sejmowych bram nasz pokemonowy radar zaczął szaleć. Pokemony pojawiały się i znikały, a my w szaleńczym pędzie oddawaliśmy się gonitwom, by móc je złapać. Robiliśmy to wytrwale - mimo depczącej nam po piętach niezadowolonej straży marszałkowskiej, mimo utrudnień technicznych - byliśmy, sprawdziliśmy, złapaliśmy! A nasze trudy zarejestrowało czujne oko kamery.

Jeżeli są jeszcze osoby, które nie zetknęły się do tej pory z tematem Pokemon GO - spieszymy z wyjaśnieniem. Sama nazwa pokemon nie powinna być nikomu obca, gdyż te kolorowe stworki miały już czasy swojej świetności około 15 lat temu - cała ówczesna młodzież kojarzyła słynne w tamtych czasach hasło "złap je wszystkie". I każdy łapał: przede wszystkim grając w gry na konsolach firmy Nintendo, będącej jej głównym i jedynym wydawcą. Równocześnie z grą w prawdziwym życiu odbywało się zbieranie tazosów, czyli krążków, wyciąganych z czipsów - każdy przedstawiał jakiegoś pokemona i stanowił główną walutę w pokemonowych transakcjach. Oprócz tego tłumy wiernych widzów zbierały się przed telewizorami każdego dnia i z zapartym tchem śledziły zmagania Asha Ketchuma w animowanym serialu o pokemonach. Moda, jak to moda (mimo że ta akurat była bardzo wytrwała), przeminęła i z pewnością nikt nie spodziewał się, że po tylu latach Pikachu w towarzystwie swoich kolegów wróci do łask ze zdwojoną mocą. A wszystko za sprawą firmy Niantic, która stworzyła odświeżoną, współczesną wersję łapania stworków. Zainteresowanie, z jakim się spotkała, przeszło jednak najśmielsze oczekiwania - tydzień po premierze Pokemon GO w Stanach akcje firmy Nintendo wzrosły na giełdzie o ponad 100%, przekraczając tym samym kwotę 42 miliardów dolarów!

O co chodzi w tej nowej wersji? Aplikacja ściągnięta na smartfony z system IOS lub Android pobiera lokalizację użytkownika i na wirtualnej mapie terenu wyświetla jego postać, która chodzi po okolicy i zbiera kolorowe potworki. Istotny jest fakt, że żeby grać w tę grę należy faktycznie chodzić po mieście! Tam, w najróżniejszych miejscach stoją tak zwane pokestopy, które umożliwiają użytkownikowi zbieranie pokeballi (stanowiących "dom" dla złapanych potworków) i innych przydatnych akcesoriów. Oprócz tego spotykamy na swojej wirtualnej drodze pokemony, które łapiemy do tychże pokeballi. To jest jednak tylko wstęp, choć bardzo ważny, do wielu innych rozbudowaych możliwości dla graczy. A gra pochłania ich do tego stopnia, że poświęcają jej średnio 43 minuty dziennie (!), czyli prawie dwa razy więcej, niż na bijącym do tej pory rekordy popularności, snapczacie.

O potędze i niewiarygodnym rozkwicie gry Pokemon GO najwięcej mogą powiedzieć wam liczby: w kilka dni od pojawienia się jej na rynku wzmianki w mediach zawierające hasło pokemon osiągnęły liczbę wyświetleń przekraczającą 13 milionów użytkowników! Od dnia premiery, czyli 6 lipca, do 11 lipca tylko na Twitterze o Pokemon GO wspomniano ponad 6,6 miliona razy. W szczytowym momencie twitterowych dyskusji wysyłano 130 tysięcy twittów na minutę! Jeżeli więc jeszcze nie znacie tej gry, to z pewnością warto sie z nią zapoznać, choćby po to, by spróbować zrozumieć jej fenomen.

Zobacz też: Pokemon GO. Gdzie szukać pokemonów w Warszawie? [LISTA MIEJSC]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają