Lasek nigdy nie badał katastrof!

Nieporozumienia między obiema grupami ekspertów były od początku. Teraz walka idzie prawie na noże. Najpierw "Gazeta Wyborcza" opublikowała protokoły z przesłuchań ekspertów Antoniego Macierewicza (65 l.) - prof. Wiesława Biniendy (57 l.), prof. Jacka Rońdy (65 l.) i prof. Jana Obrębskiego.

Cytowane fragmenty miały zabrzmieć niepoważnie. "Wykonałem kilkaset godzin lotów odrzutowcami pasażerskimi jako pasażer, przyglądając się temu, jak pracują skrzydła i silniki samolotów w czasie lotu", "Jako dziecko oglądałem wybuchające stodoły w czasie pożarów po wojnie", "W sprawie katastrofy (…) wiadomo jest mi tyle, ile można przeczytać w gazetach".

Przeczytaj koniecznie: Katastrofa smoleńska. A jednak urzędnicy ponownie niewinni...

Premier nazwał zespół Macierewicza "niebezpiecznym kabaretem". - Wyrywając wypowiedź z kontekstu można każde zeznania skompromitować - zareagował Jarosław Kaczyński (64 l.).

"Nasz Dziennik" napisał z kolei, że Maciej Lasek ma doświadczenie głównie w badaniu wypadków "małych samolotów, szybowców, balonów itp." W innych badanych przez Laska przypadkach dużych samolotów nie było ofiar śmiertelnych.

"Gazeta Polska" dodała, że szef komisji Jerzy Miller (61 l.) jest specjalistą obróbki skrawaniem. Szef rządowej podkomisji medycznej - płk dr Olaf Truszczyński - jest psychologiem z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej. Wytropiono, że jest specjalistą od walki z otyłością, ponoć dorabiał w salonie kosmetycznym. "Gazeta Polska" ujawniła również, że szesnaścioro członków komisji Laska w ogóle nie było w Smoleńsku...

Patrz też: Macierewicz: Winni katastrofy smoleńskiej zostaną skazani!

- Nie mam już złudzeń, że komisje Laska i Macierewicza nie dogadają się. Lasek nigdy nie badał dużych katastrof, zespół Millera powołano jako departament propagandy. Najlepiej by się stało, gdyby prof. Michał Kleiber (67 l.) powołał komisję złożoną z naukowców - mówi Joachim Brudziński (45 l.) z PiS.