Kłopoty chłopca od razu dostrzegła szkolna psychlog, która starała się mu pomóc - rozmawiała z nim i starała pocieszać. - To był miły, spokojny chłopiec. Występował w szkolnym teatrzyku. Do dziś mam ten obraz przed sobą, kiedy był w czwartej klasie. Jak pięknie się prezentował na scenie. Byłam z nim emocjonalnie związana. Odszedł za szybko - powiedziała Renata Adamiak. Prowadziła też dziennik, w którym zapisywała co, co się dzieje wokół 12-latka. Do zapisków udało się dotrzeć dziennikarzowi programu Uwaga! Wynika z nich, że 12-latek nie potrafił odnaleźć się w domum w którym mieszka jego matka i jego ojczym. - Wszyscy są zszokowani. To był dobry dzieciak. Lubiany w klasie. Musieliśmy zapewnić opiekę psychologa dla jego kolegów z klasy, bo trudno im się było z tym pogodzić - powiedział Andrzej Haraj, dyrektor szkoły podstawowej nr 6 w Kołobrzegu. - Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Tak mi szkoda tego chłopca. Odszedł w wieku, kiedy nie poznał jeszcze dorosłości. Życia. Na długo będzie w mojej pamięci - powiedziała Renata Adamiak.
Zobacz: Tragedia w Mielcu. Para zaczadziła się w garażu. Kobieta osierociła troje dzieci