Tragedia syna nauczyła Marka Węgrzyna (44 l.) jednego - nie może liczyć na pomoc państwa. Od początku ograniczała się ona do niewielu godzin ćwiczeń rehabilitacyjnych w miesiącu. Kiedy Kacper stał się pełnoletni, godziny rehabilitacji jeszcze się skurczyły...
- Postanowiłem nie poddać się i wziąć sprawy w swoje ręce - mówi pan Marek. Stwierdził, że skoro codziennie spotyka się z odmowami urzędników i pomoc państwa jest znikoma, sam zbuduje dla Kacpra salę rehabilitacyjną i sam będzie go leczył. We własnej piwnicy.
- Sporo zostało już zrobione. Ale zbliża się zima, a my wciąż nie mamy tam ogrzewania, o wszystko codziennie proszę sponsorów, choć nie mam stałej pracy i walczę o każdy grosz - mówi ojciec Kacpra. - Dla takich ludzi jak my nie ma w Polsce życia. W rozpaczy napisałem nawet list do premiera Tuska z prośbą o wsparcie i dostałem pisemną odmowę z Kancelarii. Prosimy o pomoc dla naszego syna! - apeluje pan Marek.
Jeśli chcesz pomóc, zadzwoń
Marek Węgrzyn, tel. 518-459-185
Potrzebna jest głównie pomoc firm budowlanych i zajmujących się instalacjami grzewczymi. Szczegóły na stronie: www.rehabilitacjakacpra.pl.