Sąd Rejonowy z Gdyni od trzech lat poszukuje Moniki K. za przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów. Kobieta nie trafiła do aresztu, więc swobodnie mogła wyjechać z Polski i ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości.
Wybrała Londyn. W Anglii rozpoczęła nowe życie, ale nadal utrzymuje kontakt ze znajomymi z rodzinnego miasta. Żyje, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Pracuje, chodzi na imprezy, jeździ na wakacje.
Ostatnio była z przyjacielem w Hiszpanii, na Majorce. Na zdjęciach, które zamieszcza w Internecie, nie widać, żeby bała się sądu czy policji. Wygląda na szczęśliwą. Policjanci wpadli na jej trop dopiero kilka dni temu, gdy na swojej stronie internetowej umieścili zdjęcie poszukiwanej. Wtedy internauci, którzy znają Monikę K., powiadomili organy ścigania, gdzie kobieta przebywa.
- Bardzo dziękujemy za czujność. Zatrzymanie tej pani to już tylko kwestia czasu. Namierzymy ją, poprosiliśmy o pomoc angielską policję - zapewnia asp. Daniel Pańczyszyn z lęborkskiej policji.
- Wielokrotnie współpracowaliśmy z funkcjonariuszami z innych krajów i w ten sposób udawało nam się sprowadzić do Polski osoby poszukiwane listami gończymi. W takich sytuacjach pomagali nam też często Polacy przebywający za granicą. Kiedy dowiadywali się, że np. ich nowy sąsiad lub kolega z pracy jest osobą poszukiwaną, informowali nas o tym - dodaje policjant.