- Jestem zażenowany. Wstydzę się tego pokolenia, choć czuję się ojcem tych niesfornych dzieci. Takie zachowanie w czasach wolności i demokracji nie pasuje do epoki - ocenił Wałęsa. Stwierdził, że pikietujący, w tym ich szef Piotr Duda (50 l.), powinni zostać rozgonieni przez policję.
- Wyszedłbym z pałą i go spałował, że nie potrafi mądrze działać - mówi Wałęsa. - Nie można tak postępować z władzą, z parlamentarzystami. Jestem obrażony na rządzących, że nic nie zrobili. Panie premierze, dość takiej zabawy. Nie mają prawa robić aresztu dla premiera, blokować Sejmu. To cywilbanda - dodał Wałęsa. Co na to obecny szef Solidarności? - Nie będę się zniżał do poziomu pana prezydenta Wałęsy - mówi.
Słów Wałęsy nie mogą zrozumieć byli działacze Solidarności. - Lech Wałęsa po prostu się skompromitował - ocenia byłego prezydenta Zbigniew Romaszewski (72 l.). - Wałęsa przyjął konwencję zbrodni. A przecież ten protest ku niczemu nie zmierzał. Mój szef stracił poczucie humoru - dodaje Jan Rulewski (68 l.).
Piotr Duda (50 l.), szef Solidarności: Nie będę się zniżał do poziomu Wałęsy
- Nie będę się zniżał do poziomu pana prezydenta Wałęsy. Najważniejszy dla nas problem to "67" i to, że w Sejmie spoliczkowano dwa miliony obywateli, którzy chcieli wypowiedzieć się w referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego.