Borowczak przyjaźni się z rodziną Wałęsów od lat. Razem działali w Wolnych Związkach Zawodowych, organizowali Strajk w Stoczni Gdańskiej. Borowczak zna dzieci byłego prezydenta jak własną kieszeń. Wie również o problemie alkoholowym Sławka Wałęsy, syna byłego prezydenta, który mieszka od kilku lat w zapuszczonej kamienicy w Toruniu.
- Sławek odłączył się od rodziny. Nie pojawia się na urodzinach, imieninach i innych uroczystościach rodzinnych. To jego indywidualna decyzja. Ostatni raz widziałem go 5-6 lat temu na urodzinach u Lecha, w ich gdańskim domu przy ul. Polanki - mówi nam Borowczak.
Jego zdaniem przed laty Sławka z ojcem łączył bliski kontakt. - Mieli podobne zainteresowania. I Sławka, i Lecha ciągnęło do komputerów, technicznych nowinek i wszystkiego, co jest związane z informatyką - dodaje Borowczak.
Po tym jak syn byłego prezydenta opowiedział w "Super Expressie" o swoim alkoholizmie, ani Lech Wałęsa, ani Danuta Wałęsa (64 l.) nie zabrali głosu w tej sprawie. Nie oznacza to, że nie przejmują się problemem swojego syna. - Lech nic nie mówi na ten temat. Ale jest mu bardzo ciężko - ocenia Borowczak.
Według posła, żeby wyjść z nałogu, syn byłego prezydenta musi przede wszystkim pomóc sobie sam. - W takich sytuacjach trzeba zejść do samego dna. Zobaczyć swoją chorobę w najgorszym stanie. Wtedy przy zastrzyku adrenaliny można stanąć na nogi i normalnie żyć. Pytanie tylko, czy Sławek tego naprawdę chce... - kończy Borowczak.