- Żyją świadkowie i wiedzą, że z litości go (Lecha) tu i ówdzie brałem. Obaj byli tchórzliwi strasznie, jak już było bezpieczniej to odwagi nabierali. Dwóch się ubezpieczało, więc im się udawało. Do 1989 roku żadnej roli nie odegrali - tak braci Kaczyńskich z początków "Solidarności" wspomina Wałęsa.
Na pytanie, czy Marta Kaczyńska może zostać lokomotywą PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego, były prezydent odpowiada: "Nie znam jej, nie wiem, czy ma ukryte talenty. Ale jeżeli wychowywała się w pobliżu tamtych dwóch, to obawiam się, że jej wartość jest niewielka".