"Pozdrawiam z wody, trasy spotkań i wykładów" - Wałęsa na bieżąco informuje czytelników swojego fotobloga i wrzuca zdjęcia z Miami. Odkąd postanowił uciec od kaprysów polskiej pogody, polscy emeryci mają mu czego pozazdrościć. Jak przystało na pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta, jest traktowany w USA ze wszystkimi honorami. W basenie jednego z luksusowych hoteli na Florydzie były prezydent relaksuje się i... pije kawę zanurzony po szyję w wodzie.
Ale czas nie upływa mu tylko na igraszkach w basenie. Wałęsa większość czasu spędza aktywnie. Uprawia też m.in. nordic walking - dla niewtajemniczonych jest to ostry spacer z narciarskimi kijkami. Nawet w wolnych chwilach i na drugiej półkuli prezydenta dosięga sława - podczas spacerów fotografuje się (musi i lubi) ze swoimi wielbicielami. Taki emeryt to ma klawe życie.