Lech Wałęsa trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku na początku czerwca. Miał problemy gastryczne, wysoką gorączkę i ból brzucha. Lekarze najpierw nie wiedzieli, co dolega byłej głowie państwa. W końcu postawili diagnozę. Okazało się, że to zapalenie płuc, co w przypadku osoby chorej na serce może nieść duże zagrożenie dla życia i zdrowia.
Patrz też: Lech Wałęsa choruje na ZAPALENIE PŁUC. W szpitalu zostanie cały tydzień
Po serii badań i zażyciu antybiotyków Lech Wałęsa doszedł do zdrowia i odzyskał siły. Wczoraj o własnych siłach wyszedł ze szpitala. - Ze zdrowiem na pewno lepiej, bo jak widać wychodzę na własnych nogach. Ale jeszcze gdzieś z miesiąc będę musiał się podleczyć w domu. Potem może jakaś praca - nie kryje radości z wyjścia ze szpitala Lech Wałęsa.
- Stan pacjenta jest na tyle dobry, że może on wyjść do domu. Będzie musiał zgłosić się na kontrolę - tłumaczy dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor ds. lecznictwa w gdańskim UCK.