Wydaje się, że gdzie jak gdzie, ale akurat w urzędzie skarbowym nasze dane są bezpieczne i nie będą wykorzystywane w niewłaściwych celach. W Łęczycy okazało się jednak, że najciemniej jest pod latarnią. Petenci tamtejszego urzędu skarbowego zostali wykorzstani przez nieuczciwą urzędniczkę. Kobieta wyłudziła kredyty na dane 170 podatników. Na złodziejskim procederze oszustka łącznie mogła zyskać aż kilkaset tysięcy złotych! Kobieta, pracując w urzędzie, miała dostęp do takich danych jak: nazwiska, numery PESEL czy numery dowodów osobistych. Dzięki temu preparowała dowody osobiste i zakładała konta przez internet. Później na nie swoje dane brała kredyty i wypłacała pieniądze. Urzędniczka usłyszała kilkadziesiąt zarzutów. Nadal nie zasiadła jednak na ławie oskarżonych. Dlaczego? Kobieta zasłania się kiepskim stanem zdrowia. - Udało się nam wstrzelić w moment, kiedy ta pani akurat mogła uczestniczyć w postępowaniu, jednak proces się nie rozpoczął, bo oskarżona przedstawiała kolejne zaświadczenia potwierdzające, że z uwagi na stan zdrowia nie może brać udziału w procesie. Na chwilę obecną rozprawa została odroczona bezterminowo i powołani zostali biegli z zakresu psychiatrii, którzy ocenią, czy i kiedy będzie mogła uczestniczyć w procesie - informuje w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim"prokurator rejonowy w Łęczycy Monika Piłat. Gabrieli B. grozi osiem lat odsiadki.
Łęczyca. Urzędniczka skarbowa WYŁUDZAŁA kredyty na dane 170 podatników
Urzędniczka skarbowa wyłudziła kredyty na dane 170 podatników. Do bulwersującej sprawy doszło w Łęczycy (woj. łódzkie). 57-letnia kobieta wykorzystała informacje, do których miała dostęp w pracy, a potem zaciągała kredyty metodą "na słupa". Ofiarą Gabrieli B. padło aż 170 osób. Najgorsze jest to, że mimo że policjanci przyszli do nieuczciwej urzędniczki trzy lata temu, ta ciągle znajduje się na wolności.