Niedawno w wywiadzie dla "Super Expressu" Mirosław Trzeciak, dyrektor Legii, mówił, że szuka piłkarzy według klucza: najpierw warszawiak, później Polak, a dopiero w ostateczności cudzoziemiec. Niestety, wysokie ceny i nieurodzaj napastników na rodzimym gruncie zmusiły warszawski klub do poszukiwań daleko. Bardzo daleko.
Parker chciałby przylecieć już dzisiaj
Legia już teraz jest brazylijsko-zimbabweńsko-serbską mieszanką. Niedawno zdarzyło się, że w pierwszej jedenastce zagrało 9 obcokrajowców. Jeśli warszawianie kupią choć część wymienionych piłkarzy, będą mogli wystawić pełny skład z zagranicy.
8 stycznia w Warszawie zameldują się: Bernard Parker, Mario Booyens, James Madidilane (cała trójka z RPA) i Seidu Yahaya z Ghany. Na dwutygodniowe testy do Legii przysyła ich agencja menedżerska Prosport International.
Największe szanse na podpisanie kontraktu ma Parker, reklamowany jako jedna z rewelacji tego sezonu w lidze południowoafrykańskiej. Może grać jako środkowy pomocnik lub napastnik, ma 21 lat, strzelił w tej rundzie 4 gole. Jest piłkarzem klubu Thanda Royal Zulu, a niedawno debiutował w reprezentacji RPA.
- Do Polski lecę dopiero w styczniu, ale najchętniej wybrałbym się już dzisiaj. Tak mi zależy, żeby się pokazać. Zamierzam złapać szansę gry w Europie obiema rękami - zapowiada podniecony Parker.
Wzmocnienia z Celticu i Ajaksu!
Nazwy klubów, gdzie grają kolejni kandydaci do Legii, robią duże wrażenie, przynajmniej na początku. Mario Booyens (20 l.) gra w Ajaksie, a James Madidilane (21 l.) w Celticu! Nieźle, tyle że są toÉ afrykańskie odpowiedniki wielkich europejskich klubów. Booyens reprezentuje Ajax Cape Town, a Madidilane - Bloemfontein Celtic.
Razem z graczami z RPA ma się pojawić lewoskrzydłowy z Ghany - Seidu Yahaya (31 grudnia skończy 18 lat). To ten piłkarz, na którego przyjazd kilka miesięcy czekał Widzew. Może Legia będzie miała więcej szczęścia.
Odsiecz ma nadejść z Ugandy
Przy okazji transferów z Afryki Legia współpracowała do tej pory tylko z Wiesławem Grabowskim, polskim trenerem i menedżerem z Zimbabwe.
- Ale to nie ja stoję za przyjazdem graczy z RPA - zastrzega się Grabowski. - Moim zdaniem w tamtejszej lidze najlepsi są obcokrajowcy, bo ci gracze z RPA, którzy coś umieją, już grają w Europie. Z drugiej strony może jednak ktoś z tej czwórki rzeczywiście błyśnie?
Sam Grabowski też przygotowuje dla Legii ciekawą ofertę.
- Mam bardzo zdolnego napastnika z Ugandy i dwóch piłkarzy z Zimbabwe. Jeśli Legia będzie zainteresowana, to w styczniu przyjadą do Polski - mówi.
Legijna wieża Babel
Spośród 22 piłkarzy, którzy wystąpili w barwach Legii w rundzie jesiennej, 9 to obcokrajowcy. Niemal wszyscy mają pewne miejsce w pierwszym składzie.
Jan Mucha (25 l.) - Słowacja
Inaki Astiz (24 l.) - Hiszpania
Dickson Choto (26 l.) - Zimbabwe
Takesure Chinyama (25 l.) - Zimbabwe
Edson (30 l.) - Brazylia
Roger (25 l.) - Brazylia
Martins Ekwueme (22 l.) - Nigeria
Miroslav Radović (23 l.) - Serbia
Aleksandar Vuković (28 l.) - Serbia